Witam c;
W końcu wybrałam zwycięzcę konkursu na ciąg dalszy "historii Esme", wszyscy byliście niesamowici, a wasze pomysły przekraczały ludzką wyobraźnie... jednak zwycięzca może być tylko jeden ;/ A zwycięzcą jest....
..........
...........
............
...........
Podam na końcu B) Żeby było ciekawiej c;
Udało mi się... zrobiłam to ... uciekłam... jednak nie sama... i wiem,
że nie udałoby mi się to, bez tego chłopaka... można by rzec, że zawdzięczam
mu życie. Chłopak popatrzył na mnie z ulgą i odrobiną przerażenia. Pewnie
zastanawiał się co teraz zrobię. Ja miałam ochotę tylko na jedno... tak..
zjeść coś i iść spać w nadzieji, że do mojej pobudki go tu nie będzie...
Jak pomyślałam tak zrobiłam. Przegryzłam coś i poszłam spać...
Rano powoli otwierając oczy dostrzegłam, że on nadal tu jest i jakoś
nie widać, żeby miało się to zmienić. Nie wiem skąd, ale miał przy sobie
tarczę... dawała ona zabawne światełko... miał też rybę.. na dodatek
moją ulubioną, z resztą już nie pierwszy raz ;3 Ahh... pyszności <3
Po chwili wyciągnął ręke..
- Co on robi - pomyślałam, jednak zaczęłam siędo niego zbliżać...
Chyba się przestraszył bo odwrócił głowę. Poczułam, że mogę mu zaufać i...
dotknęłam pyskiem jego ręki. Po chwili poczułam coś w rodzaju więzi...
I wiedziałam, że jeszcze nie raz uratujemy sobie nawzajem tyłki.
Już po paru dniach miałam na sobie jakiegoś rodzaju siodło, a moje
skrzydło powoli zdrowiało. Mike codziennie przynosił mi ryby i smoczymiętke.
Mieliśmy małą sprzeczkę, gdy nazwał mnie Algidą .-. Skąd mu się to wzięło?
Nadawał mi więc imiona aż w końcu zgadł. I od tego czasu wie jak się nazywam.
Aż pewnego dnia...
Więc zwycięzcą zostaje ....